Rada Nadzorcza Uzdrowiska wyraźnie sprawiła sobie duży problem
Coraz więcej głosów na mieście i poza nim daje się usłyszeć, że Rada Nadzorcza nie przemyślała dobrze pomysłu ogłoszenia konkursu na prezesa spółki Uzdrowisko Busko-Zdrój S.A. Chyba tą decyzję podjęli w porywie serca, po nieudanych próbach obsadzenia tego stanowiska przez wskazane osoby (https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,28620173,byly-dyrektor-szpitala-dostal-propozycje-by-zostal-prezesem.html).
Rada Nadzorcza, oraz inne organy spółki, raczej nie antycypowały zainteresowania konkursem przez kandydatów.
Lipiec nie chce stracić przyczółku w Busku-Zdroju mimo, iż formalnie od kilku tygodni ten rejon w PIS’ie podlega Dorywalskiemu.
W teorii Lipiec mógłby się z Dorywalskim dogadać i wspólnie obsadzić 2 miejsca w Zarządzie. Jednak wtedy abdykować musiałby Stanisław Grzesiak, wieloletni członek rady nadzorczej a od 1,5 roku członek zarządu, dwukrotnie już pełniący obowiązki prezesa i podopieczny Marszałka, Ten ostatni z kolei, jako organ właścicielski, chce mieć swoją osobę w zarządzie.
Całe to zamieszanie jest na rękę burmistrzowi Buska-Zdroju, Sikorze, który ma apetyt na to, aby Uzdrowisko przeszło we władanie miasta.
W tym wszystkim należy pamiętać o tym, że na ręce Marszałka oraz Zarządu UBZ patrzą posłowie sejmiku województwa. Właściwie nie ma posiedzenia sejmiku bez pytań o Uzdrowisko.
Da się usłyszeć ‘na mieście’, że RN planuje anulować konkurs.
Niemniej byłaby to decyzja świadcząca ze wszech miar o kontynuacji działań mocno chaotycznych.
Najpierw ogłoszenie konkursu i zdziwienie, że wszyscy znają nazwiska kandydatów oprócz Rady. Nieprzemyślaną wydaje się wypowiedź sekretarza Rady, p. Perza, który sugerował, że ktoś w spółce mógł poznać nazwiska i je udostępnić.
Przecież raczej oczywistym jest, że jeśli kandydat wysłał dokumenty pocztą, to jego dane są na dokumentach pocztowych. jeśli natomiast kandydat pokusił się o osobiste dostarczenie dokumentów do spółki, to jego obecność raczej nie uszłaby uwadze osobie przyjmującej dokumenty. Tak więc komentarz p. Perza należy traktować w kategorii nieprzemyślanego ‘faux pas’.
Potem zakłopotanie faktem sporego zainteresowania ilością oraz jakością kandydatów. Wreszcie chyba przyszedł czas na negocjacje pomiędzy głównymi graczami, czyli Lipcem, Dorywalskim i Marszałkiem.
Skoro rada oraz wszyscy święci znają już kandydatów, to należałoby przynajmniej wykazać się odrobiną szacunku dla nich i dokonać ich przesłuchań, zgodnie zresztą z treścią opublikowanego przez Radę ogłoszenia.
A teraz krótka analiza kandydatów.
Frey (pis) – myślał, że się nikt nie zgłosi, więc złożył dokumenty z nadzieją, że jego pobyt na stołku zostanie przedłużony. Marszałek w wywiadach wypowiadał się negatywnie nt. dokonań Freya w skrócie i delikatnie mówią, że spodziewał się lepszych efektów.
(https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,28926384,marszalek-o-p-o-prezesa-uzdrowiska-oczekiwalem-wiekszych.html)
Smoniewski (bezpartyjny) – wieloletni dyrektor w spółce akcyjnej. W ubz pracował rok (maj 2021 – maj 2022). Ściągnął go Płatek, bo szukał kogoś z doświadczeniem w zarządzaniu, by odciążył prezesa w temacie Buskowianki.
Smoniewskiego nie lubili i szkodzili mu, zarówno Gawin z kolegami (republikanie) jak i Sroka (chyba jedyny członek solidarnej Polski w Busku).
Po odwołaniu Płatka ze stanowiska prezesa, chciano pozbyć się pozostałych osób, które Płatek ściągnął. Zapewne aby zrobić miejsce dla swoich. Więc Smoniewski musiał odejść.
Bartosik swego czasu miał pretensje do Płatka, że ten nie zatrudnia na wysokich stanowiskach jego kolegów partyjnych. Teraz mają swoje 5 minut.
Gębska (pis) – do konkursu zgłosił ją Dorywalski, bo jako odpowiedzialny za rejon Buska uznał, że wypada kogoś zgłosić, a na wypadek gdyby wygrała to Dorywalski zaczyna wypierać Lipca.
Pazera (Pełnomocnik pis, https://pis.org.pl/osoba/ryszard_pazera ) – były wójt gminy Masłów.
W 2016 startował na prezesa słynnej stadniny w Janowie. Od tamtej pory bez stanowisk.
To jego chyba wspiera Lipiec. Jest głodny 🙂
Ziach – członek zarządu Rejonowego Przedsiębiorstwa Zieleni i Usług Komunalnych.
Zwalniał ludzi z pracy za pośrednictwem kuriera z bombonierką, w której umieszczał wypowiedzenie. Sąd unieważnił te zwolnienia.
(https://kielce.tvp.pl/56617736/odszkodowanie-za-wypowiedzenie-w-bombonierce-sad-nie-bylo-podstaw-do-zwolnienia)
Gdyby Ziach wygrał, to byłaby wizerunkowa porażka dla ubz.
Wracając do możliwości anulowania konkursu.
Byłoby rzeczą kuriozalną, gdyby anulowano konkurs po otwarciu kopert i bez spotkań z kandydatami.
Byłoby rzeczą śmieszną, gdyby spotkania z kandydatami się odbyły i w następstwie rada ogłosiłaby, że żaden z kandydatów nie spełnia ich oczekiwań.
Jak w związku z tym wytłumaczyć, że przez 3 miesiące powierzono zarządzanie jednemu z kandydatów? Marszałek nie może sobie na taką argumentację pozwolić.
Konia z rzędem temu kto zgadnie jak się zachowa Rada Nadzorcza.
zdjęcie pochodzi ze strony: ubz.pl