Nagły zwrot w sprawie uzdrowiska

Tak nam minął Prima aprilis 2023.

Niektórym zwieracze puściły :)
Niespodziewane wydarzenia wokół wyborów prezesa Uzdrowiska wzbudziły ogromne zainteresowanie opinii publicznej. Marszałek, znany z nieowijania w bawełnę oraz nagłych reakcji, postanowił zainterweniować i rozwiązać problem swoim sposobem. Jak donoszą niepotwierdzone źródła, wybrał on kandydata, którego nikt nie spodziewał się na tym stanowisku.

Niezadowolenie z ostatnich decyzji Rady Nadzorczej spowodowało, że Marszałek postanowił wykorzystać swoje uprawnienia i zażądał powołania specjalnego posiedzenia sejmiku. Swoją decyzję ma ujawnić podczas tej niezwykłej okazji.

Jak jednak ustaliliśmy, decyzja o wyborze kandydata została podjęta w niecodzienny sposób. Marszałek i jego przyjaciel, wybrali się na nocny spacer po Parku Zdrojowym w poszukiwaniu grzybków. To właśnie tam mieli spotkać ducha Feliksa Rzewuskiego, założyciela Uzdrowiska, który miał ich ostrzegać przed błędnymi decyzjami.

- "Hej, ależ tu cicho jest. Coś mi tu nie pasuje" - zaczął marszałek z niepokojem w głosie.
- "Daj spokój, to tylko park" - uspokajał go jego kolega.
- "Ale to nie jest zwykły park, to jest miejsce, gdzie wszystko się zaczęło. A ja słyszałem, że Rzewuski tu straszy" - mruknął marszałek, nerwowo rozglądając się na boki.
- "Nie przesadzaj, marszałku. To tylko legenda" - odparł kolega.

Jednak ich spokój miał być krótkotrwały, gdyż wkrótce potem zjawił się sam duch Feliksa Rzewuskiego. Wściekły i rozgniewany, kazał im natychmiast opuścić park, wygłaszając wulgarne i groźne słowa.

- "Co tu robicie?! Co wam do tego, kto zostanie prezesem Uzdrowiska?! To moja sprawa!" - krzyknął Rzewuski, pojawiając się znikąd.
- "Przepraszam, panie Rzewuski. Nie chcieliśmy niczego naruszyć. Po prostu spacerowaliśmy" - wyjaśnił marszałek, widząc, że jego przyjaciel zbladł na twarzy.
- "Spacerowaliście? W nocy? W Parku Zdrojowym? Po co?! Chcieliście mnie oszukać, prawda?!" - wrzeszczał duch, coraz bardziej nabierając na sile.
- "Przyjacielu, może lepiej pójdźmy stąd?" - zwrócił się marszałek do swojego towarzysza, próbując uspokoić sytuację.
- "Tak, oczywiście, idziemy" - potwierdził kolega, uciekając wzrokiem przed wściekłym duchem.
- "Nie tak szybko! Hola, Hola!. Jeszcze nie skończyłem! Nie zostawicie mnie tutaj samego z tymi problemami!" - krzyknął Rzewuski, zatrzymując ich na chwilę.
- "Ależ panie Rzewuski, my tylko..." - zaczął marszałek, próbując wyjaśnić sytuację.

Duch Feliksa Rzewuskiego był wściekły na ich obu, kiedy krótko wyznali, że ostatnio często oglądają program telewizyjny "Sanatorium Miłości".

- "Jak to rozumiem, nasze Uzdrowisko ma służyć propagowaniu rozwiązłości?" - krzyknął duch, patrząc na nich z goryczą w oczach.
- "Nie, panie Rzewuski, oczywiście, że nie. Ja tylko czasem oglądam ten program, ale nie przekłada się to na naszą pracę." - usiłował się tłumaczyć kolega marszałka, ale duch nie przerywał swojego monologu.
- "Gdzie tu jest moralność? Gdzie etyczna przejrzystość? Czy to dobre imię Uzdrowiska, na które pracowałem tak ciężko, ma być niszczone przez takie programy?" - mówił duch, wciąż wściekły.
- "Rozumiem, panie Rzewuski, ale to tylko rozrywka. Nie ma nic złego w oglądaniu programów telewizyjnych" - próbował przekonać ducha kolega marszałka.
- "Nie ma nic złego? To dlaczego ja, założyciel Uzdrowiska, nigdy bym na coś takiego nie pozwolił? To skandaliczne! Co ja słyszę! Odchodźcie stąd!" - wykrzykiwał duch, znikając w mgnieniu oka.

Zostali sami z własnymi myślami, niepewni, czy udało im się przekonać ducha Rzewuskiego. Czy program "Sanatorium Miłości" rzeczywiście wpłynął na dobre imię Uzdrowiska? Czy duch założyciela powróci, aby skarżyć się na kolejne nieprawidłowości? Tego nie wiemy, ale jedno jest pewne - na terenie parku trzeba uważać na każdy krok, by nie narazić się na gniew ducha Feliksa Rzewuskiego.

Marszałek z kolegą wybiegli z parku, przerażeni i zdezorientowani. Dopiero w późniejszych godzinach, kiedy uspokoili się i przeanalizowali sytuację, postanowili podjąć decyzję o wyborze kandydata na prezesa Uzdrowiska.
Jak donoszą nasze źródła, wybór padł na osobę, która dotychczas nie była brana pod uwagę. Czy decyzja ta zostanie kontestowana przez Radę Nadzorczą oraz sejmik? Czy Marszałek miał rację wybierając kandydata w taki sposób? 
Czy duch Feliksa Rzewuskiego będzie się jeszcze kiedyś pokazywał? Odpowiedzi na te pytania poznamy już niebawem, gdyż specjalne posiedzenie sejmiku odbędzie się już w poniedziałek.

Nie ma wątpliwości, że sytuacja wokół parku jest niezwykle skomplikowana i pełna niespodziewanych zwrotów akcji. Jedno jest jednak pewne - Marszałek i jego przyjaciel musieli przeżyć nie lada szok, kiedy spotkali ducha założyciela Uzdrowiska. Czy to oznacza, że na terenie Parku Zdrojowego faktycznie krąży jakiś tajemniczy duch? Tego nie wiemy, ale na pewno warto uważać na nocne spacery w okolicach.

Kolega marszałka, który po tym wydarzeniu został sam w pokoju, zaczął się zastanawiać nad tym, co właśnie się stało. Czy rzeczywiście ich zachowanie mogło wpłynąć na reputację firmy? Czy duch Rzewuskiego miał rację?

W tym samym czasie, marszałek, wracając z poszukiwania grzybków, był wstrząśnięty nagłym pojawieniem się ducha założyciela i ostrzeżeniami, że być może firma zmierza w złym kierunku. 
Postanowił, że w poniedziałek, na specjalnie zwołanym posiedzeniu sejmiku, ujawni swoją decyzję dotyczącą wyboru nowego prezesa.

Niedługo potem obaj konsultowali się już telefonicznie i postanowili, że zostanie powołana specjalna komisja, która przeanalizuje wszystkie działalności.

- "Nie chcę, aby działania naszej firmy były interpretowane jako propagowanie rozwiązłości" - powiedział marszałek.
- "Rozumiem, marszałku. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby firma nasza było znane jako miejsce, gdzie dba się o zdrowie, ale także moralność i etyczne wartości" - odpowiedział kolega. 

Tej samej nocy, duch Feliksa Rzewuskiego odwiedził także wszystkich członków rady nadzorczej, odpowiedzialnych za konkurs.

- "Wy macie jedną szansę naprawić swój błąd" - mówił duch, patrząc na nich z groźbą w oczach. - "Jeśli nie wybierzecie osoby, która rzeczywiście będzie działać w interesie, to ja osobiście zrobię wszystko, aby was ukarać. Nie pozwolę, aby moje dzieło było niszczone przez niekompetencję i nieodpowiedzialność".

Czy rada nadzorcza wybierze odpowiedniego prezesa? Czy Uzdrowisko zdoła odzyskać swoje dobre imię i przestać być kojarzone z programem "Sanatorium Miłości"? Tego dowiemy się wkrótce, ale jedno jest pewne - duch Feliksa Rzewuskiego będzie tutaj czuwał i nie odpuszczał, dopóki nie zobaczy, że wszystko działa zgodnie z jego planem.

Tymczasem w poniedziałek Telewizja otrzyma e-mail od Marszałka, w którym ten będzie żądał zwrotu pieniędzy wydanych na produkcję programu "Sanatorium Miłości". Powodem będzie rzekome "propagowanie rozwiązłości wśród kuracjuszy i mieszkańców" oraz "brak dbałości o dobre imię i moralność Uzdrowiska". Czy Telewizja postanowi przeprowadzić własne śledztwo w tej sprawie zanim podejmie odpowiednie kroki?

Jednocześnie Marszałek ma ogłosić swoje plany dotyczące nowej inwestycji - propagowania in vitro. Zyskało to przecież ostatnio aprobatę radnych sejmiku, którzy uznali, że inwestycja ta jest zgodna z postępującym rozwojem medycyny oraz pomoże wielu ludziom w uzyskaniu potomstwa. Jednak nie wszyscy mieszkańcy województwa popierają ten pomysł. Część z nich uważa, że in vitro jest nieetyczne i narusza ich wartości.

Sprawa prezesa oraz programu "Sanatorium Miłości" wciąż budzi emocje w całym województwie. Czy Marszałek zdoła przeforsować swoje plany?
Czy Telewizja zgodzi się na zwrot pieniędzy za program? Czy Rada Nadzorcza zechce - mimo ostrzeżeń ducha Rzewuskiego - zatrzymać decyzję Marszałka? Tego wszystkiego dowiemy się wkrótce.

Niesamowite wydarzenia w mieście nie przestają zaskakiwać. Także dziś dostaliśmy informację, o abdykacji burmistrza miasta oraz posła ziemi świętokrzyskiej, którzy postanowili ustąpić ze swoich stanowisk. W rozmowie z naszym reporterem powiedzieli jednym głosem: "Trzeba dać szansę młodszym, a my dołączymy do kultu Rzewuskiego, którym rządzi teraz Uzdrowiskiem. To dla nas ważniejsze niż polityka."

Wieść gminna o pojawiającym się duchu rozeszła się niczym torpeda. 
Następni chętni do zmian byli związkowcy i lekarze, zdecydowali się na symboliczną protestacyjną zmianę branży. 
Prawie gremialnie postanowili oni zostać instruktorami nauki jazdy. Powodem protestu jest spodziewane zwiększenie liczby kursantów, a nie kuracjuszy, po ogłoszeniu przez rząd planów produkcji miliona tanich samochodów elektrycznych na bazie Syreny 105. Zdaniem protestujących, ten model to doskonały projekt sprzed 50 lat i ma szansę na reaktywację. Przypomnijmy, że pierwowzór, czyli Syrena 100, jest jeszcze o 20 lat starszy.

Wśród zmian, jakie przewidują nadchodzące dni, abdykujący burmistrz zapowiedział, że skupi się na odpoczynku i korzystaniu z uroków miasta, spacerach po parku oraz kładce, którą uznał za dzieło swojego życia. Podobne plany ma marszałek, kolega oraz poseł, którzy postanowili lobbować na postawieniem kilkudziesięciu pomników Rzewuskiemu. 
Z kolei Uzdrowisko ma być zarządzane przez doświadczonego menadżera, co zapewni wszystkim jego kwitnący rozwój.

Podsumowując, nasze miasto przechodzi niezwykłe zmiany, które zapewne wpłyną na rozwój w najbliższych latach. Niektórzy będą żałować odejścia starych władz, ale z pewnością w mieście zapanuje porządek, a bohaterowie tych wydarzeń zostaną upamiętnieni pomnikami. 

Ostatnią rzeczą, która dodaje smaczku temu wszystkiemu, jest sukces projektu produkcji auta elektrycznego opartego na Syrenie 105, który może być nie tylko dumą polskiej motoryzacji, ale także szansą na ekspansję rodzimej myśli technicznej oraz lepsze jutro, gdyż części zamienne - w tym silniki elektryczne - do nowej Syreny 2023 mają być produkowane na maszynach odzyskanych w efekcie recyklingu starego monobloku zakładu produkcji wody mineralnej. 
Nie znana jest jeszcze lokalizacja nowej fabryki samochodów, ale bohaterowie tej alternatywnej rzeczywistości obiecali, że będą lobbować za lokalizacją bliską naszemu miastu. 

Jednak nie wszyscy mieszkańcy i obywatele zgodzą się z tymi zmianami. 

Podajemy ostatnią wieść alternatywnej rzeczywistości! 
Póki co najmniej sensacyjną, ale wartą odnotowania. 
Władze Uzdrowiska podjęły decyzję o utrzymaniu stanowiska dyrektora szpitala, które zajmował radny. Pomimo zmian w regulaminie organizacyjnym, które przewidywały likwidację stanowiska dyrektora, uzdrowisko zdecydowało się utrzymać pana dyrektora na stanowisku ze względu na jego umiejętności i kompetencje w zakresie zarządzania ochroną zdrowia.

Władze uzdrowiska nie miały nigdy problemów z dyrektorem i uważały go za cenny zasób dla szpitala. 
- "To wręcz SKARB, takie ręce, taka osobowość, taki dobry i kompetentny człek". - wzdychali zawsze nasi rozmówcy. 
Z kolei dyrektor czuł się całym sercem częścią firmy. Cieszył się poparciem w radzie. Był szanowany za swoje kompetencje i wiedzę w dziedzinie medycyny. Potrafi doskonale i z pamięci wyznaczyć ołówkiem na mapie wszystkie strefy uzdrowiskowe, bez odrywania ręki i z zamkniętymi oczami. 

Jednak, mimo iż władze uzdrowiska i pan dyrektor chcą kontynuować współpracę, sejmik z pewnością odrzuci wniosek o utrzymanie pana dyrektora na stanowisku dyrektora. W związku z tym, uzdrowisko będzie musiało się pożegnać definitywnie z panem dyrektorem jako dyrektorem. 

Kolejna wiadomość dotarła do nas z powiedzenia przedstawicieli lobbystów koncernów paliwowych. 
W związku z planowanym dynamicznym rozwojem napędu elektrycznego w pojazdach, stacje benzynowe w okolicy raczej nie będą zatrudniać.